O wydawcach pasożytniczych, czyli krytyka korporacji

„Obecny system publikowania prac naukowych szkodzi poszukiwaniu wiedzy i wymaga radykalnych zmian” – piszą naukowcy z międzynarodowego stowarzyszenia Basic Research Community for Physics. Krytykują zwłaszcza wielkie koncerny, które przejęły kontrolę nad głównymi anglojęzycznymi pismami naukowymi i czerpią z tego ogromne zyski.

Raport BCRP pt. „Against Parasite Publishers: Making Journals Free” ukazał się 16 października 2022 roku. Jego fragment jest dostępny na stronie „The Wire Science” . Raport wskazuje, że poszczególni badacze i badaczki publikują w pismach kontrolowanych przez koncerny, ponieważ pisma te mają długą historię i zyskały znaczny prestiż. Ponadto takie publikacje pozwalają przynajmniej niektórym badacz(k)om skutecznie ubiegać się o etaty, awanse i granty, a więc po prostu zarabiać na życie.

*

Wspomniany fragment skupia się na nowych trendach w nauce, które pozwalają upowszechniać wiedzę poza obiegiem nadzorowanym i ograniczanym przez korporacje. Autorzy omawiają takie rozwiązania, jak arXiv, Sci-Hub (założony przez kazachską programistkę Aleksandrę Ełbakian) i Library Genesis. Wspominają również o amerykańskim programiście i działaczu Aaronie Swartzu.

Swartz to ważna i symboliczna postać, między innymi współtwórca Creative Commons i serwisu Reddit. W 2011 roku został aresztowany za masowe pobieranie plików z bazy cyfrowej JSTOR – według wymiaru sprawiedliwości USA robił to w sposób niezgodny z prawem. Po dwóch latach procesów sądowych Aaron Swartz powiesił się w swoim nowojorskim mieszkaniu. W chwili samobójstwa miał tylko 26 lat.

Autorzy raportu postulują, by uniwersytety, instytucje badawcze i grantowe oraz ciała polityczne uhonorowały ludzi, którzy działają na rzecz powszechnego dostępu do wiedzy naukowej. Uhonorowały, a czasem także wspierały ich w postępowaniach sądowych. Polityków zachęcają autorzy do stworzenia bezpłatnej i legalnej platformy udostępniającej prace naukowe, poczynając od tych, które powstały za publiczne pieniądze. Samym badacz(k)om raport proponuje, by nie zgadzali się na przekazywanie wielkim wydawcom praw autorskich, dziękowali Aleksandrze Ełbakian za ułatwianie dostępu do wiedzy oraz udostępniali bezpłatnie swoje artykuły. (Dodam, że często możemy to zrobić bez wątpliwości prawnych, publikując tekst w wersji sprzed recenzji i redakcji).

Raport zachęca też naukowców i naukowczynie, by ograniczyli współpracę z pasożytniczymi wydawcami – nie nadsyłając własnych tekstów, nie recenzując cudzych lub nie uczestnicząc w pracach redakcyjnych. Pojęcie wydawcy pasożytniczego dotyczy firm, które publikują pisma określane jako drapieżne („predatory journals”). Dotyczy też jednak wielkich korporacji, które pobierają niezwykle wysokie opłaty za dostęp do artykułów w prestiżowych czasopismach. Robią tak, mimo że artykuły bardzo często opisują wyniki badań finansowanych z naszych podatków. Korporacje przechwytują więc systematycznie publiczne pieniądze, wcale nie tak dużo dając w zamian.

*

Jeśli chodzi o proponowane rozwiązania, być może autorzy nieco zbyt mocno podkreślają rolę pojedynczych badaczek i badaczy. Ci nie zawsze mogą sobie pozwolić na odmowę współpracy z korporacyjnymi wydawcami. Coś jednak możemy zrobić, jeśli nie w pojedynkę, to poprzez stowarzyszenia i instytucje. Raport zawiera też zresztą rekomendacje skierowane do instytucji naukowych i do polityków.

Tak czy inaczej, zgadzam się z większością diagnoz zawartych w tekście. Uważam, że w dyskusjach o stanie nauki zbyt rzadko zauważamy rolę wielkich korporacji. Krytykujemy punktozę (czyli publikowanie dla punktów zamiast dla rozwoju wiedzy), a nie zwracamy uwagi na to, komu punktoza służy. Dlatego raport BCRP jest ważnym głosem.

A jeśli ktoś chce poczytać więcej o naukowych koncernach wydawniczych, polecam również obszerny tekst Stephena Buranyiego w „Guardianie”: „Is the staggeringly profitable business of scientific publishing bad for science?”.

Jeden komentarz do “O wydawcach pasożytniczych, czyli krytyka korporacji”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.